Znudzona siedziałam w samochodzie i uderzając palcem w kierownicę wystukiwałam rytm piosenki lecącej w radio. Harry kończył dziś pracę o osiemnastej. Wydłubałam telefon z torebki leżącej na fotelu pasażera i sprawdziłam godzinę. Było parę minut po, więc chłopak powinien już wychodzić. Spojrzałam na pawilon znajdujący się po drugiej stronie ulicy. Wytężyłam wzrok i usiłowałam dostrzec tabliczkę na oknie informującą w jakich godzinach sklep jest otwarty. Na próżno. Z daleka widziałam tylko rozmazane czarne punkty. Moją uwagę przykuły dwie smukłe sylwetki znajdujące się za szybą magazynu. Przymrużyłam oczy by móc bardziej skupić wzrok na tych postaciach. Znowu nic. Moja lekka wada nie pozwalała mi na dostrzeżenie czegoś więcej niż rozmazane barwy.Ponownie sięgnęłam do torebki. Tym razem wyjęłam z niej moje okulary. Włożyłam szkiełka na nos i ponownie próbowałam coś dostrzec. Obraz lekko się wyostrzył, ale dalej nie byłam w stanie dostrzec kto to może być. Zabrałam torebkę i wyskoczyłam z samochodu trzaskając za sobą drzwiami. Nie musiałam zamykać auta, i tak by nikt nie ukradł takiego grata. Ciekawa ruszyłam w stronę sklepu znajdującego się jakieś dziesięć metrów od zaparkowanego pickapa. Przeszłam przez ulicę nie rozglądając się na boki. Mimo że to taki jakby "rynek" w naszym miasteczku nie jeździły tu prawie żadne samochody więc prawdopodobieństwo potrącenia mnie przez któryś z nich było bliskie zeru. Weszłam na chodnik znajdujący się przed pawilonem, wskoczyłam na schodki i pociągnęłam za klamkę. Jeszcze tylko spojrzałam na kartkę z godzinami otwarcia sklepu. Nie myliłam się, O osiemnastej zamykali. Drzwi otworzyły się przede mną i spokojnie weszłam do środka. Zaciekawiona spojrzałam na zagadkowe postacie. Nie wierzyłam własnym oczom. Mniej-więcej trzy metry przede mną obok kasy stały dobrze mi znane dziewczyny: Jessica i Ashley. Pierwsza wysoka brunetka ubrana w jeansowe, obszarpane szorty ledwo zasłaniające jej tyłek. Za szlówkami spodenek widać było skórzany pas z dużą klamrą, a przez luźną białą bluzkę na ramiączkach delikatnie prześwitywał czarny stanik. Na jej długich, opalonych nogach były brązowe kowbojki. Druga, troszeczkę niższa od koleżanki brunetka ubrana była bardzo podobnie, tyle że jej spodenki zasłaniały trochę więcej ciała, a przez białą koszulkę nie prześwitywał czarny biustonosz.
Jessica patrzyła na mnie z ogromnym zdziwieniem wykrzywiając twarz w dziwny grymas. Jej towarzyszka spojrzała na mnie i delikatnie się uśmiechnęła, co nie uszło uwadze blondynce która natychmiast skarciła ją groźnym spojrzeniem.
Zza pleców dziewczyn wystawała przestraszona, cała blada twarz Harrego. Chłopak patrzył na mnie jakby zobaczył ducha.
-Cześć - powiedziałam nieśmiało podejrzewając, że właśnie przerwałam im rozmowę. Żadne z nich nic nie powiedziało. Zmieszana zrobiłam krok do przodu. - Co wy tu robicie? - spytałam nie bardzo wiedząc po co te dwie przyszły do sklepu z narzędziami.
- Jesteś ślepa? - zapytała blondynka. - kupujemy.
Odruchowo poprawiłam okulary na moim nosie.
- A czy ty jesteś ślepa? Sklep jest czynny do osiemnastej, a jest już dziesięć minut po - odpowiedziałam spoglądając na zegar wiszący na ścianie tuż nad półkami z towarem. - Zamykamy.
Blondynka podniosła głowę do góry i powoli ruszyła w stronę drzwi. Po drodze uderzyła swoim ramieniem w mój bok. Przez chwilę straciłam równowagę i się zachwiałam. Byłam od niej niższa co dziewczyna perfidnie wykorzystała.
- Do zobaczenia Harry - powiedziała z uroczym uśmieszkiem znikając w drzwiach.
Spojrzałam na osłupiałego chłopaka który tępo wpatrywał się w miejsce, gdzie zniknęła długowłosa. Przeniosłam swój wzrok na Ashley w dalszym ciągu stojącej obok lady. Dziewczyna spojrzała na mnie przestraszona po czym pobiegła za swoją koleżanką. Mijając mnie szepnęła ciche 'przepraszam' i nieśmiało się uśmiechnęła. Byłam zszokowana. Za co ona mnie miała przepraszać? Nic mi nie zrobiła, chyba nawet starała się być miła. Zastanawiałam się, dlaczego ona zadaję się z tą idiotką? One są zupełnie różne. Ashley jest naprawdę wartościową dziewczyną, za to jej koleżanka pięknym pustakiem. Nie oceniałam ich bezpodstawnie. Znałam je ze szkoły. Już kilka lat chodzimy razem do jednej klasy i dobrze wiedziałam jakie one są.
Bardziej od tego, dlaczego one się przyjaźnią zastanawia mnie fakt że były w sklepie z narzędziami. One i narzędzia, to jakiś paradoks. Zresztą, wychodząc nie zabrały nic z tego sklepu, a przecież powiedziały, że kupują...
-Dzień dobry Olivia, Harry możesz już jechać do domu. - powiedział starszy pan wchodząc wejściem od zaplecza. - źle się czujesz? - spytał chłopaka z troską w głosie. Gwiazdor dalej był cały blady i przestraszony. Podniósł głowę i spojrzał na mężczyznę kręcąc głową.
- Więc co ci jest? - dociekał pan Marion, a przerażony chłopak spojrzał tylko na główne wejście, którym krótką chwilę temu wyszły Jessica i Ashley. Zdezorientowana podeszłam do bruneta i spojrzałam mu prosto w oczy. Jego tęczówki nie były już przestraszone, ale coraz bardziej wściekłe. Sekundę później Harry położył ręce na blacie stając na przeciwko.
- Tyy... - wysyczał przez zaciśnięte zęby dalej patrząc mi w oczy - chciałaś mnie zabić...
- C-c-co?! - odskoczyłam od kasy jak oparzona.
- Ja już wszystko wiem, one mi powiedziały! - mówił dalej.
- Ale kto i co ci powiedziały? - spytał pan Marion. Ani ja, ani on nie mieliśmy pojęcia o czym Harry mówi. - usiądź sobie i wszystko nam opowiedz. - zalecił właściciel sklepu.
Gwiazdor usiadł na krześle za ladą i wziął kilka głębokich oddechów, po czym spoglądał to na mnie, to na swojego pracodawce.
hej, jestem ciekawa o co chodziło harremu i jak to sie wszystko dalej potoczy
OdpowiedzUsuńweny życzę
Mar <3
Co te debilowi mu powiedziały! Fajnie, że znowu piszesz :) pozdrawiam i czekam na na ;**
OdpowiedzUsuńEjno Ejno Ejno! Nie przerywa się w takim momencie! To perfidne :C
OdpowiedzUsuńNo nic, zostaje mi czekać na następny!
Będziesz dodawać tylko co miesiąc?
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz mogę co dwa miesiące ;***
UsuńTo był raczej smutek :( bo Twój blog jest świetny i to czekanie mnie dobija. Weny życzę :)
UsuńBlog jest oryginalny. Ale jak będziesz dodawać jedną notkę na miesiąc, to rezygnuję z czytania, bo zanim dodasz kolejną (krótką) notkę, to nie pamiętam już co było w poprzedniej i o co chodzi w całym opowiadaniu. Sorry
OdpowiedzUsuńDaję komentarz przed przeczytaniem,ponieważ bardzo się cieszę,że dodałaś kolejną część...myślę,że będzie wspaniały!!
OdpowiedzUsuńJejku tak jak myślałam był niesamowity,ale troszeczkę krótki:( Myślę,że następny będzie za niedługo:)Życzę weny i do zobaczenia:D
OdpowiedzUsuńhahah fajne.. jestem ciekawa co one mu powiedziały xd
OdpowiedzUsuń[spam]
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię serdecznie zaprosić na mojego nowego bloga :)
O czym opowiada? Hmm, dowiesz się czytając go. Pojawił się już prolog oraz opis fabuły, więc wszystkiego dowiesz się na dont-waste-your-time-fanfiction.blogspot.com
Nhsbhdyegyshcendydgdexb fantastyczne.! <3 Będę czytać.;3
OdpowiedzUsuńPS. Obserwujesz mojego starego boga 'Harry is mine' jak podoba Co się jak piszę to zapraszam tuu - http://liammybrother.blogspot.com :)
Świetne ;) bardzo wciągające ;)
OdpowiedzUsuńHej :) Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Więcej szczegółów znajdziesz tutaj
OdpowiedzUsuńhttp://life-love-and-eternity.blogspot.com/p/nominacie.html
P.S. Mam nadzieje że szybko napiszesz kolejny rozdział. Pzdrawiam
myślałam, że można ci wierzyć na słowo, czuję się rozczarowana brakiem rozdziału od 2 miesięcy, powinnam się już dawno fochnąć i przestać tu zaglądąc :(((((((((
OdpowiedzUsuńSPAM :
OdpowiedzUsuńHistoria cichej i skrytej Cassie oraz porywczego i groźnego Louisa. Jak zakończy się ich znajomość, czy na pewno będzie bezpieczna?
http://fanfiction-ann.blogspot.com/
*spam*
OdpowiedzUsuńOpowiadanie o dwóch nienawidzących się osobach łączy dziecko.
http://jedyna-milosc-1d.blogspot.com/ <3
bardzo ciekawa historia! :)
OdpowiedzUsuńhttp://inked-fanfiction-tlumaczenie.blogspot.com/
To nie jest cukierkowa, słodka historia o miłości. To pełna pikanterii opowieść o niezwykłym chłopaku - Harrym Stylesie. Jest bezczelny, pewny siebie, arogancki. Ma wszystko to, co mu się spodoba. Dla niego nie ma żadnych trudności, kiedy coś chce zrobić. Kiedy jednak zauważa ją, Briannę, wszystko się zmienia. Chcesz dowiedzieć się więcej? Wejdź na http://inked-fanfiction-tlumaczenie.blogspot.com/ i zostaw po sobie komentarz.
"Westchnąwszy, zawinęłam wilgotne jeszcze ciało ręcznikiem i udałam się po nią. Nie mogłam jej nigdzie znaleźć. Przecież byłam pewna, i to na sto procent, że zostawiłam ją na łóżku... Rozejrzałam się, ale wokół nikogo nie było.
- Eleonor? - zawołałam kilka razy.
Bez odpowiedzi.
- Szukasz czegoś? - spytał niski głos.
Zamarłam."